Kulisy afery w reprezentacji Polski. Echa niosą się od kilku miesięcy
Nie ma co ukrywać, to nie jest dobry początek sezonu dla Aleksandra Zniszczoła. Skoczek, który ma 31 lat, jeszcze kilkanaście miesięcy temu był jedną z wyróżniających się postaci w reprezentacji Polski skoczków narciarskich. Teraz sytuacja uległa jednak radykalnej zmianie i zawodnik – jako jedyny – nie zdołał zapunktować w Pucharze Świata.
Aleksander Zniszczoł wspomina aferę w reprezentacji. Ważne słowa skoczka
Trzeba oddać, że Zniszczoł miał trochę pecha w pierwszych pięciu konkursach nowego sezonu. Dwukrotnie był o włos od zakwalifikowania się do drugiej serii, finałowej, dającej punkty w Pucharze Świata. Miejsce numer 31 to bowiem już najmniejszy margines pomiędzy sukcesem a porażką.
Choć całościowo wydaje się, że Zniszczoła stać na dużo lepsze skakanie, aniżeli zaprezentował w dotychczasowych konkursach. Dodatkowo skoczek nie wytrzymał w ostatnich dniach, w rozmowie dla TVP Sport symbolicznie „zapraszając na skocznię” tych, którzy krytykują postawę reprezentanta Polski.
Same słowa wybrzmiały mało fortunnie, niezależnie od tego, jakie intencje miał sportowiec. Dodatkowo też eksperci, dziennikarze, ale też kibice – dobrze pamiętają, że Zniszczoł oraz Dawid Kubacki, najmocniej mówili o koniecznych zmianach względem stanowiska trenera kadry A. Thomas Thurnbichler ostatecznie stracił pracę, Austriaka nie ma już w polskim zespole, ale wspomniani dwaj skoczkowie – już pod ręką nowego szkoleniowca Macieja Maciusiaka, nie zyskali dodatkowej, sportowej jakości.
O kulisach tamtych „nacisków” słowami w mediach wspomina sam Zniszczoł. Co tu kryć, wówczas wybuchła głośna afera, a obecnie brak sukcesów, to raczej argumenty „przeciw” wypowiadającym tamte tezy, które nie były wsparciem dla ówczesnego trenera.
– Czuję, że ciągnie się to od Planicy. Czegokolwiek bym nie powiedział, to i tak jest źle. Starałem się wyciszyć ten temat, ale niektóre osoby mi na to nie pozwalały. Od razu po wybuchu afery napisałem do Thomasa, że nie chciałem powiedzieć niczego złego. Bądźmy ludźmi, szanujmy się. Nie była to łatwa sytuacja i wiem, że ciągnie się to za mną do teraz – przyznał Zniszczoł w rozmowie dla portalu Skijumping.pl.
Szansa na rehabilitację dla Zniszczoła? Najbliższy weekend i Puchar Świata, który zawita w Polsce. Weekend ze skokami w Wiśle już 6-7 grudnia. W sobotę konkurs wieczorny, a w niedzielę rywalizacja PŚw trakcie dnia. Czy to faktycznie będzie przełomowy weekend dla kadry trenera Macieja Maciusiaka? Z pewnością ciężar odpowiedzialności za udany występ przed polskimi kibicami, będzie spory.